Są tacy ludzie… Ba! Może nawet należycie do tej specyficznej grupy osób, która twierdzi z pełnym przekonaniem, że jeździectwo to nie sport. Otóż z tego miejsca, chciałabym uświadomić wszystkim niedowiarkom, że jazda konna jest sportem i to nie byle jakim.
Być może nigdy nie spotkaliście się z takim zarzutem, natomiast ja owszem. Często poznaję nowych ludzi i bardzo szybko pada pytanie czy uprawiam jakiś sport (studiuję na AWF’ie, więc to pytanie ma trochę sensu). Grzecznie odpowiadam, że jeżdżę konno. Wówczas ludzie przeważnie dzielą się na trzy grupy:
Muszę przyznać, że jeździectwo to faktycznie specyficzny rodzaj sportu. Nie ma do tego piłki do grania, ani płetw do pływania, a już na pewno niepotrzebna jest nam żadna super rakietka. Przyda się natomiast koń, a niektórym nawet siodło i ogłowie, nie licząc tysiąca innych gadżetów, które są oczywiście „niezbędne”. Moim skromnym zdaniem jeździectwo to jedna z najtrudniejszych dyscyplin, ponieważ wymaga porozumienia między człowiekiem a istotą, która niekoniecznie od razu zrozumie nasze intencje. Jeźdźcy w moim otoczeniu lubią sobie pożartować z tego, że są sportowcami. Nie jesteśmy jednak zbyt typowi, bo nie biegamy (tak, w tym miejscu musimy przyznać rację wszystkim malkontentom, że to koń biega a nie my), aczkolwiek fajnie skupić się również na swojej kondycji fizycznej, a nie tylko treningu konia. Mówienie jednak, że „tylko siedzimy na koniu” mija się z prawdą. Spora część osób, która dopiero zaczyna swoją przygodę z jeździectwem bardzo szybko może się o tym przekonać, gdy po kilku pierwszych jazdach pojawiają się zakwasy. Dzieje się tak dlatego, że korzystamy z mięśni, których przeważnie nie używamy na co dzień - pięta w dole, działanie łydką lub dosiadem nie jest dla nas naturalne. Jednak mogę śmiało powiedzieć, że jazda konna jest dla każdego. Możesz mieć siedem lat lub siedemdziesiąt siedem i jeździć konno. Jedynym koniecznym warunkiem są dobre chęci, a jeszcze lepiej żeby było ich duuuużo. Jeździectwo to jeden z nielicznych sportów, w których nie kończysz kariery około dwudziestego piątego roku życia. Przeciwnie. Im masz większe doświadczenie, tym jesteś lepszy! Jeździectwo dzieli się na wiele dyscyplin, z czego najpopularniejszą z nich są skoki przez przeszkody. Pewnie dlatego, że są bardzo widowiskowe, niebezpieczne i nawet ktoś kto nie ma pojęcia o koniach może na nie popatrzeć z przyjemnością. Wiadomo, lepiej by było, gdyby jeździec „nie rzucał” się podczas skoku, koń szedł w harmonii i na kontakcie… Ale nie prośmy o zbyt wiele. Nie mam pojęcia dlaczego, ale wśród wielu ludzi, nawet jeźdźców biorących czynny udział w zawodach, panuje przekonanie, że przez przeszkodę należy tylko przeskoczyć. Nieważne jak, ważne aby wylądować po drugiej stronie oksera bez zrzutki. Otóż nie! Nie wolno tak myśleć. Do przeszkody trzeba dojechać na kontakcie i z odpowiednim impulsem. Koń musi zaufać i uwierzyć, że nie zrobisz mu krzywdy np. szarpiąc za wodze. Wiele młodych jeźdźców zapomina o tym, dlatego ważne jest, aby przypominać im, że koń to partner a nie przedmiot. Kolejną dyscypliną, o której chciałabym wspomnieć jest ujeżdżenie. Niewielu jest śmiałków, którzy otwarcie przyznają się do jej trenowania. Jest ono niesamowicie trudne, wymaga wielu lat pracy nad sobą i koniem, a przede wszystkim jest niedoceniane. Ileż to razy słyszałam „Ha ha ha! Trenujesz ujeżdżanie? Ujeżdżasz konie? Ha ha ha”. Nie. To wcale nie jest zabawne, a już na pewno nie bawi jeźdźców. Nie róbcie tego. Końskich dyscyplin jest naprawdę wiele. Począwszy od westernu a skończywszy na grze w polo, dlatego każdy może znaleźć coś dla siebie. Wszystkie są wspaniałe i zdecydowanie są to sporty! Nie bądźcie ignorantami. Uwierzcie, albo lepiej przekonajcie się na własnej skórze, że jeździectwo to sport! Betowała I.P.
5 Komentarze
|
AutorkaTypowa studentka Akademii Wychowania Fizycznego, która "nienawidzi biegać" Archiwum
Listopad 2017
Kategorie |